HBO Max 2025: Co naprawdę warto obejrzeć? Sprawdzam nowości
HBO Max 2025: Hity, kity i niespodzianki - co warto obejrzeć?
Przejrzałem całą bibliotekę HBO Max. "House of the Dragon 2" to hit, ale jest też kilka perełek, które mogłeś przegapić. Oto subiektywny przewodnik.
Wstęp: Jak przetrwać w gąszczu propozycji?
Wieczór, otwierasz HBO Max i... no właśnie. Przewijasz, przewijasz, a po godzinie i tak oglądasz "Przyjaciół" po raz dziesiąty. Znam to. Dlatego przez ostatnie trzy miesiące testowałem dla was nowości i sprawdzałem, co naprawdę warto obejrzeć w 2025 roku.
Muszę przyznać, że platforma ma teraz naprawdę solidną bibliotekę. Niektóre produkcje zaskoczyły mnie pozytywnie, inne... no cóż, lepiej nie tracić na nie czasu. Oto moje subiektywne, ale szczere rekomendacje.
Hity, które wszyscy oglądają (i słusznie!)
Zacznijmy od pozycji obowiązkowych - tych, które rzeczywiście są warte swojej popularności.
House of the Dragon 2 - lepsze niż pierwszy sezon?
Drugi sezon "House of the Dragon" właśnie się rozpoczął i muszę przyznać, że twórcy nie zwalniają tempa. Walka o Żelazny Tron nabiera rumieńców, a sceny bitewne są po prostu epickie. Emma D'Arcy jako dorosła Rhaenyra robi wrażenie, ale dla mnie odkryciem jest Ewan Mitchell jako Aemond - jego charyzma wręcz wychodzi z ekranu.
Co ciekawe, według serwisu analizującego platformy streamingowe, pierwszy odcinek drugiego sezonu pobił rekord oglądalności w Polsce. Chyba wszyscy czekaliśmy na kontynuację tej historii.
Ostatni z nas - serial, który dzieli widzów
Ekranizacja kultowego game'a wywołała sporo emocji. Jedni zachwycają się wiernością oryginałowi, inni narzekają na zbytnie odchodzenie od źródła. Ja stoję po stronie zachwyconych. Bella Ramsey jako Ellie jest rewelacyjna, a Pedro Pascal w roli Joela... no cóż, po "Mandolorianie" wiedziałem, że będzie dobry, ale nie aż tak.
Serial ma jedną wadę - jest zbyt mroczny. Czasami po dwóch odcinkach z rzędu potrzebowałem przerwy na coś lżejszego. Ale warto wytrwać.
Niespodzianki, które mogłeś przegapić
To moje ulubione pozycje - te, które nie biją rekordów oglądalności, ale są perełkami w swojej kategorii.
Warszawski sen - polski hit, który zaskakuje
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem zapowiedź tego serialu, myślałem, że to kolejna polska produkcja, która chce być "jak zagraniczna" i nie wyjdzie. Myliłem się. "Warszawski sen" to kryminał noir rozgrywający się w międzywojennej Warszawie. Scenografia robi wrażenie, dialogi są ostre jak brzytwa, a wątek kryminalny trzyma w napięciu do ostatniego odcinka.
Michał Żurawski w roli komisarza Wolskiego stworzył postać, która może konkurować z zagranicznymi bohaterami tego gatunku. Szkoda tylko, że HBO Max nie promuje tej produkcji tak mocno jak amerykańskich hitów.
Biały Lotos 3 - teraz w Tokio
Trzeci sezon przenosi nas do Japonii i... znów Mike Gray udowadnia, że jest mistrzem czarnego humoru. Nowa obsada (w tym kilku japońskich aktorów, których zachwycająco pokazano) tworzy kolejną grupę bogatych, nieszczęśliwych ludzi w luksusowym kurorcie.
Co mnie urzekło? To, że serial nie powtarza schematów z poprzednich sezonów. Owszem, formuła jest podobna, ale tym razem twórcy głębiej wchodzą w japońską kulturę i mentalność. Warto.
Dokumenty, które zmieniają perspektywę
HBO Max zawsze miało mocne dokumenty, ale w 2025 poszli o krok dalej.
Kod przyszłości - o AI, które rozumie
Ten trzeciczągowy dokument pokazuje rozwój sztucznej inteligencji z perspektywy programistów, etyków i... zwykłych użytkowników. Nie straszy, nie zachwyca się bezrefleksyjnie, ale pokazuje szanse i zagrożenia. Po obejrzeniu przez tydzień myślałem o tym, jak AI zmienia nasze życie.
Zapiski z końca świata - polski głos w sprawie klimatu
Polscy dokumentaliści pojechali tam, gdzie zmiany klimatu widać najbardziej - na Syberię, do Amazonii i na wyspy Pacyfiku. Efekt? Wstrząsający, ale ważny film. Moja żona po obejrzeniu pierwszej części musiała zrobić przerwę - tak mocno na nią podziałał.
Dla rodzin - co oglądać z dziećmi?
Mam dwójkę dzieci (8 i 12 lat), więc testuję też rodzinne pozycje. Oto nasze typy:
Smocza załoga 2 - wciąż urocza
Drugi sezon kontynuuje przygody młodych jeźdźców smoków. Animacja jest piękna, humor inteligentny (nawet dla rodziców), a wartości przekazywane dzieciakom - bez nadęcia. Mój młodszy syn oglądał cały sezon w jeden weekend.
Magiczny quiz - edukacja przez zabawę
Nowość od HBO - interaktywny program, gdzie dzieci odpowiadają na pytania za pomocą pilota. Moja córka jest zachwycona, a ja cieszę się, że przy okazji się uczy. Szkoda tylko, że odcinków jest tak mało.
Zmiany, które nadchodzą - co słychać w rumorkach?
Krążą plotki, że pod koniec roku czeka nas kolejna fuzja platform streamingowych. Nie wiem, na ile to prawda, ale obserwując rynek, coś jest na rzeczy. HBO Max może połączyć siły z innym graczem, co oznacza jeszcze większą bibliotekę, ale też prawdopodobną podwyżkę cen.
Według analityków zajmujących się porównywaniem ofert platform, HBO Max utrzymuje stabilną pozycję w Polsce, choć konkurencja nie śpi. Disney+ ma Marvela i Star Wars, Netflix produkuje jak szalony, a Amazon ma niemal nieograniczone fundusze.
Moje osobiste rozczarowania
Nie wszystko, co nowe, jest dobre. Oto produkcje, które mnie rozczarowały:
Miasto cieni - zapowiadało się lepiej
Thriller polityczny z gwiazdorską obsadą miał wszystko, żeby się udać. Niestety, scenariusz jest pełen dziur, a tempo tak nierówne, że w połowie serialu przestałem się przejmować losami bohaterów. Szkoda, bo widać, że budżet był spory.
Kosmiczni pionierzy - science fiction bez science
Serial sci-fi, który ignoruje podstawowe prawa fizyki. W piątym odcinku główny bohater "przeskakuje" przez pas asteroid bez żadnych manewrów omijających. Serio? Nawet mój 8-latek to kwestionował.
Co warto śledzić w nadchodzących miesiącach?
Jesień 2025 zapowiada się interesująco. W przygotowaniu są:
- Kontynuacja "Succession" - tym razem o dzieciach Royów próbujących odbudować imperium
- "Czas wilków" - polski serial historyczny o bitwie pod Grunwaldem
- Nowy sezon "Rick and Morty" - bo kto by nie chciał?
Podsumowanie: Czy HBO Max wciąż jest warte swojej ceny?
Po tych wszystkich testach mogę śmiało powiedzieć: tak. Abonament około 30 zł miesięcznie to wciąż dobra inwestycja, jeśli lubisz jakościowe produkcje. HBO Max ma mniej contentu niż Netflix, ale za to utrzymuje wyższy poziom.
Moja rada? Jeśli nie oglądasz codziennie, rozważ pakiet z reklamami - jest o 10 zł tańszy, a reklamy nie są aż tak uciążliwe. Albo czekaj na promocje - często wchodzą oferty 3 miesiące w cenie 2.
A co ja teraz oglądam? Właśnie zaczynam "Warszawski sen" od nowa - tym razem z żoną. Bo dobre seriale warto oglądać dwa razy.
