Jak wybrać smartfon dla seniora
Telefon dla mamy - moje porażki i wreszcie sukces
No dobra, muszę się wam zwierzyć z mojej ostatniej przygody. Chciałem zrobić mamie prezent i kupić jej nowy telefon. Myślałem, że to będzie proste. Ale nie było.
Mama ma 74 lata i do tej pory używała starej Nokii. Takiej z klawiszami, co to się nie psuje. Ale coraz więcej rzeczy załatwia się przez internet, więc uznałem, że czas na zmianę.
Pierwszy telefon - totalna klapa
Kupiłem w sieciówce nowego Samsunga. Wyglądał fajnie, miał duży ekran. Myślałem, że mama się ucieszy. Jak wręczyłem jej prezent, to zobaczyłem w jej oczach panikę.
"Synku, a gdzie tu są cyferki?" - zapytała. "Przecież tu same obrazki" - mówiła, przewijając ekran. Przewinęła za mocno i weszła w jakieś ustawienia. Już nie wiedziała, jak wrócić.
Po trzech dniach zadzwoniła do mojej siostry: "Agnieszko, przyjedź, bo ja tego nie rozumiem". Telefon leżał w szufladzie. Zwróciłem go do sklepu.
Drugi telefon - też nie to
Kolega polecił mi Xiaomi. Kupiłem, ustawiłem duże ikony, myślałem, że tym razem się uda. Mama próbowała, naprawdę się starała. Ale po tygodniu powiedziała: "Wiesz co, ja chyba wolę bez telefonu. To za trudne dla mnie".
Prawie się popłakała, bo myślała, że jej nie dogodzę. A ja czułem się okropnie, że nie potrafię znaleźć czegoś odpowiedniego.
Przełom
Poszedłem do znajomego, który ma komis z telefonami. Opowiedziałem mu całą historię. On się uśmiechnął i powiedział: "Wojtek, wszyscy tak robią. Kupują to, co im się podoba, a nie to, co starszej osobie jest potrzebne".
Pokazał mi używany Samsung Galaxy XCover 5. Ma fizyczne przyciski na dole ekranu! To był strzał w dziesiątkę.
Trzeci telefon - ten właściwy
Kupiłem go za 600 zł. Jak mama zobaczyła przyciski, to od razu się uśmiechnęła. "A, tu są guziki! To już coś" - powiedziała.
Ustawiłem jej tylko sześć ikon na ekranie:
- Telefon (zielona słuchawka)
- Kontakty (z zdjęciami wnuków)
- Wiadomości
- Aparat
- Galeria
- Mapy
Resztę schowałem. Wyłączyłem wszystkie te animacje, co tylko przeszkadzają. Ustawiłem dzwonek na maksymalną głośność.
Jak jest teraz?
Mija miesiąc. Mama dzwoni, odbiera telefony, robi zdjęcia. Nawet wysłała SMS-a do siostry! To był wielki dzień.
Czasem jeszcze dzwoni z pytaniami: "Synku, a jak ja tu znajdę zdjęcie Zosi?" albo "A dlaczego ten telefon tak cicho dzwoni?". Ale to już małe problemy.
Czego się nauczyłem?
1. Fizyczne przyciski to must have. Jak mama może dotknąć guzika, to wie, że działa.
2. Ekran musi być matowy. Mama w okularach na błyszczących ekranach widzi tylko swoje odbicie.
3. Dźwięk musi być naprawdę głośny. Nie "wystarczająco", tylko tak głośny, żeby usłyszała z kuchni.
4. Maksymalnie sześć ikon na ekranie. Jak jest więcej, to się gubi.
5. Cierpliwość. Mama pięć razy pytała o to samo. Za każdym razem tłumaczyłem tak, jakby pytała pierwszy raz.
Koszty całej operacji
Pierwszy telefon: 700 zł (zwrócony)
Drugi telefon: 500 zł (zwrócony)
Trzeci telefon: 600 zł
Nerwy: bezcenne
Ale jak widzę, jak mama pokazuje zdjęcia wnuków sąsiadce i mówi "a to z mojego nowego telefonu", to wiem, że było warto.
Teraz tata patrzy zazdrośnie. Chyba będę musiał przez to przejść jeszcze raz...
Pozdrawiam, WojTech
PS. Jak macie podobne historie, napiszcie. Może uratujecie komuś nerwy i pieniądze.
wszelkie prawa zastrzezone
